2012
Wprowadzona przeze mnie w zeszłym roku nowa, bardziej ambitna koncepcja festiwalu nie wszystkim słuchaczom przypadła do gustu, ale, ku mojej radosci, ci zadowoleni byli zdecydowaną wiekszością. Fakt ten motywuje mnie i Urząd Miasta Sopot do podążania w obranym kierunku. Jestem pełen nadziei i wierzę, że uda nam się zdobyć jeszcze wiekszą liczbę odbiorców i przekonać ich do opracowanej przeze mnie formuły. Mam również świadomość, że na stworzenie liczącej się marki i zbudowanie zaufania publiczności potrzeba czasu. Chcę, aby myślą przewodnią festiwalu była przede wszystkim wysoka jakość prezentowanej muzyki, jej autentyczność i oryginalność. Zależy mi na tym, aby pokazać, ze jazz i improwizacja, to w dzisiejszych czasach nie tylko Stany Zjednoczone, Polska i Europa, ale prawie wszystkie kontynenty i wiele przeplatających sie nawzajem kultur. Dlatego gościliśmy w zeszłym roku obok artystów stricte jazzowych m.in. Hermeto Pascoala z Brazylii, Majida Bekkasa z Maroka czy Anthony'ego Josepha z Trynidadu i Tobago. Chciałbym też uświadomić melomanom, jak funkcjonuje rynek płytowy - że to, co z reguły do nas dociera, nie jest jedyne, a wręcz jest zdecydowaną mniejszościá wśród ciekawych zjawisk muzycznych na świecie. Owszem będą pojawiać się artyści znani, ale zdecydowany nacisk chciałbym położyć na twórców bardziej niezależnych i udowodnić, że warto było ich odkryć dla publiczności sopockiego festiwalu. Czeka nas więc codziennie jedna do dwóch premier zespołów, ktore nie prezentowały się wcześniej w Polsce.
Pierwszy dzień festiwalu będzie najbardziej eksperymentalny i jednocześnie kameralny, ponieważ odbędzie sie w legendarnym klubie Spatif. Wieloletni członek grup słynnego Anthony'ego Braxtona Amerykanin Chris Dahlgren oraz młody przedstawiciel polskiej sceny eksperymentalnej Wacław Zimpel, przedstawią tam własne spojrzenie na sztukę improwizacji. Dodatkowym wspólnym elementem tego wieczoru będą rzadko spotykane w tego typu muzyce instrumenty dawne: viola da gamba i lira korbowa.
Zatoka Sztuki to nowo powstałe centrum kultury, na ktòrego scenę główną przeniesiemy się drugiego dnia festiwalu. Ten piękny, nowoczesny ośrodek swym wyjątkowym położeniem, bezpośrednio na sopockiej plaży, inspiruje zarówno artystów jak i publiczność. Usłyszymy tu najpierw trio Lage Lunda, Norwega mieszkającego od kilkunastu lat w Nowym Jorku i uważanego tam za jednego z najlepszych gitarzystów. Drugim przedstawicielem tego instrumentu będzie paryżanin o wietnamskich korzeniach, Nguyen Le z zespołem Saiyuki.
To z pewnością jeden z najciekawszych dzisiejszych gitarzystów, a koncert ten będzie przykładem intrygującego
połączenia muzyki mistrzów Dalekiego Wschodu z improwizacją o różnych barwach.
Wieczór zakończy jazz współczesny w klubowej wersji na parterze Zatoki Sztuki: trio z udziałem aktywnych polskich muzyków, Piotra Lemańczyka i Jacka Kochana, których wesprze czołowy, nowojorski saksofonista Seamus Blake.
Dzień finałowy zaczniemy znów piętro wyżej. Niemiecki puzonista Nils Wogram i rosyjski pianista Simon Nabatov to istniejący od lat, wręcz idealny duet wyjątkowych osobowości. W swojej muzyce łączą oni wirtuozerię, współczesną improwizację oraz rozbudowane formy kompozycji. Główny i ostatni koncert na dużej scenie to Enrico Rava ze swoim aktualnym kwintetem Tribe. Muzyk ten jest najbardziej znanym włoskim jazzmanem na świecie oraz jednym z głównych liderów i pionierów europejskiego jazzu. Ma on we Włoszech i poza granicami podobną renomę i pozycję, którą w naszym kraju cieszy się Tomasz Stańko.
Całość zamknie w klubie Sfinks 700 kultowy przedstawiciel inteligentnego polskiego hip-hopu, zespół Fisz Emade Tworzywo. Teksty Fisza są jak dobre felietony, a że muzyka jazzowa od dawna inspiruje braci Waglewskich i darzą ją oni ogromnym szacunkiem, wpadłem na pomysł połączenia ich talentu z energią i osobowością wirtuoza puzonu, Australijczyka Adriana Mearsa.
Festiwal poprowadzi w tym roku mistrz w swoim fachu, Artur Orzech.
Oprócz tego liczę na złotą polską jesień w Sopocie - i oczywiście na Was!
Adam Pierończyk
dyrektor artystyczny Sopot Jazz Festival